Masz dryg do muzyki? Kochasz wydobywanie ukrytych w instrumentach dźwięków? Uwielbiasz brzmienie melodii? Potrafisz samodzielnie komponować? Wydaje Ci się, że masz talent i ukierunkowanie muzyczne? Nie marnuj swoich umiejętności, zdolności jakimi obdarzyła Cię natura, ale rozwijaj swoją pasję, zrób z niej coś więcej niż klasyczne hobby i przestań śpiewać czy grać wyłącznie pod prysznicem. Wyjść poza cztery kąty domowego zacisza i zaistnieć na scenie nie jest łatwo solo, ale przecież można akompaniować grupie już wprawionych muzyków z sukcesami na koncie. Nie chodzi nawet o to, aby pójść na casting i dostać się do gotowego zespołu, stanowiąc członka tego bandu. Wystarczy na początek stać się muzykiem sesyjnym. Kto to taki i jak zyskać pracę w tym charakterze?
Muzykiem sesyjnym określa się takiego grajka, który wykorzystuje swoje zdolności, potencjał i talent do zasilania składu koncertowego danej grupy. W praktyce, jeżeli jakiś band potrzebuje wsparcia nie na stałe, podczas na przykład nagrań w studio, ale w drodze na tournée, na koncertach, większych imprezach masowych czy przesłuchaniach i festiwalach, wtedy siłą dodatkową możesz być Ty – dodatkowy perkusista, gitarzysta, basista itd. To, na jakich warunkach ostatecznie pracuje muzyk sesyjny nie jest generalizowane, lecz stanowi wyłącznie kwestię obopólnego dogadania się między zatrudniającym grajka bandem a muzykiem sesyjnym. Musisz wiedzieć, że taki kontrakt czy nawet pojedyncze zlecenie to dla Ciebie – pasjonata grania na danym instrumencie muzycznym – naprawdę bardzo duża szansa na to, żeby się wybić. Niewykluczone, że zadowolona grupa, zamiast w razie potrzeby szukać kogoś zupełnie „świeżego”, zaproponuje trwałą współpracę Tobie – sprawdzonemu, znanemu i wykazującemu się umiejętnościami, jakie im odpowiadają.
Czasami muzycy sesyjni biorą udział również w pracach studyjnych oraz zagranicznych wyjazdach. Mogą uczestniczyć w komponowaniu, produkcji muzyki. By załapać się na takie stanowisko trzeba przede wszystkim non stop ćwiczyć. Nie możesz sobie pozwolić na to, żeby spocząć na laurach, bo raz udało Ci się pojechać w tournée z kimś rozpoznawalnym. Owszem, to sukces, który możesz wpisać do swojego muzycznego CV, ale pamiętaj, że trening czyni mistrza.
W przypadku osób, które starają się o taką „posadę” ważna jest nie tylko zdolność, ale również wiedza. Nie musisz oczywiście od razu lądować na auli wykładowej i studiować muzykologii, ale przydałoby się, żebyś coś wiedział o teorii muzyki. Powinieneś potrafić czytać nuty, niezależnie od tego, jaki rodzaj muzyki Cię kręci. Dodatkowo warto zaznajomić się z wszelkimi stylami grania na Twoim instrumencie, być może przyda się pójście na korepetycje do kogoś, kto nauczy Cię nowej wirtuozerii i odkryje przed Tobą tajniki instrumentu, którego grę rozwijasz. Nie zaszkodzi z pewnością poznanie gatunków muzycznych oraz zapoznanie się ze studiem nagraniowym, na przykład na dniach otwartych czy festiwalach, kiedy takie atrakcje są udostępniane masom zwiedzającym. Nie możesz być kompletnym laikiem, powinieneś pokazać, że co nieco na temat tej branży już wiesz.